czwartek, 4 września 2014

Gdy ciekawość nie daje spokoju

Półtoraroczne dziecko bardzo dobrze odróżnia różne przedmioty, osoby i zwierzęta od siebie. Ale, gdy "Kaka" to żabka i kaczuszka, "Aja" to owieczka, "Buuu" to krówka i konik, a "Nianio" to miś, małpka i słoń, to jak to interpretować?

Z naszych rozmów z mamami rówieśników córki wynika, że ich dzieci robią podobnie. Uspokojona usiadłam do komputera i szukam potwierdzenia w teoriach, koncepcjach znanych psychologów. Nie ma nic. Szukam na stronach poświęconych dzieciom. Nic. Szukam więc na blogach parentingowych. Znów nic. Zdesperowana sprawdzam na anglojęzycznych stronach. I po raz kolejny nic nie znalazłam. Czyli jak, to znaczy, że jak czegoś nie ma w Internecie to ta rzecz nie istnieje? Szukam więc w moich "mądrych" książkach. Też nic! Więc albo posiadam nie takie książki jak trzeba, albo takie zachowania małych dzieci nie zostały opisane, lub co gorsza, nie zostały nawet zbadane.

Gdybym była psychologiem dziecięcym to byłby temat na pracę doktorską czy profesorską. Sama bym zbadała zjawisko i opisała. Ale ponieważ nie jestem, mam niedosyt wiedzy. Szukam od wczoraj przy każdej wolnej chwili i nic nie znajduję. Dostaję, jak to moja znajoma mówi, "kociokwiku". Sprawa nie daje mi spokoju tak bardzo, że zdesperowana napisałam do różnych gabinetów psychologii dziecięcej. No ktoś musi wiedzieć!

A jeśli ktoś z was, czytelników, może mi pomóc, to błagam, zaspokójcie moją ciekawość :)

Kochane Demotywatory, jak zwykle niezawodne ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz