czwartek, 11 września 2014

Cudze widzi się pod lasem

Przytyk za przytykiem. Tak, aby tylko szpilę włożyć. Aby zabolało. Bo cudze widzi się pod lasem, swojego pod nosem już nie.

Przykład? 

Sytuacja 1:
Ja: - Miśka jest mała jak na swój wiek, jest w 25 centylu
Ciotka A: -To dobrze. Na szczęście posturę odziedziczyła po ojcu.

Sytuacja 2:
Ciotka P: -Już nie kocham męża tak, jak kiedyś. Zmienił się.
Ja: -To się rozwiedź. Proste. Znajdziesz sobie innego. Młodszy, przystojniejszy...
Ciotka P: -Ale jestem za gruba, za brzydka.
Ja: -To nie problem. Patrz ciociu, ja sobie takiego przystojniaka znalazłam, to i Ty możesz.
Ciotka P: -Tak, ale pamiętaj, że wtedy byłaś dużo szczuplejsza i ładniejsza.

Sytuacja 3:
Siora B: -Ta ciąża to ci w boki poszła.

Sytuacja 4:
Znów Siora B: -Ty nasz pączusiu kochany. Moja siostrzyczko, Ty pulpeciku nasz, nie wyobrażam sobie innej, nie zmieniaj się.

Sytuacja 5:
Wujek K: -Ale udzisk dostałaś.

Sytuacja 6:
Koleżanka P śmieje się w samochodzie do kolegi jej męża, który prowadzi auto. Obydwoje w końcu wybuchają śmiechem, jednocześnie patrząc na mnie, gdy podjechali pod blok: 
Koleżanka P: -Siadasz z przodu. A ja, mój mąż i twój z tyłu.
Ja: -Nieee, niech Twój mąż siedzi z przodu, w końcu on najlepiej zna kierowcę. Ja będę się źle czuła w takiej sytuacji.
Koleżanka P: -Siadaj z przodu. Będzie Ci wygodniej, a my się łatwo zmieścimy z tyłu. (powiedziała dziwnym tonem, tak bardzo charakterystycznym dla niej, gdy coś próbuje ukryć, a jednocześnie osiągnąć cel, nie mówiąc niczego wprost].


Ludzie! Serio??? Mam w domu lustro. Wy też powinniście się w takie zaopatrzyć. Załamać się można. Wy, którzy wypomnieliście mi to i owo, macie przecież podobny problem, jeśli nie większy.  Jestem chora, nie potrzeba mi dodatkowych przytyków wskazujących na porażkę za porażką. Staram się jak mogę, teraz dodatkowo prochy biorę, dieta, ćwiczenia... I marny efekt, choć nadzieja się tli znowu. A was, co tłumaczy? 


Sama prawda z Internetu ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz