wtorek, 16 września 2014

Gdzie te drzwi od okna?

Nie każdy wie, że choruję również na perfekcjonizm. I choć daleko mi od bycia perfekcyjną w każdym calu, śmiało o sobie mogę powiedzieć, że jestem uzależniona.

To się nazywa idealnie dopasowany obrazek do tematu ;) Żródło: Demotywatory


Wyobraźcie sobie. Idę do szkoły chodnikiem i nigdy, ale to nigdy nie następuję na linie dzielące poszczególne płyty [btw do dziś mam tę przypadłość, choć z nią walczę, bo uważam ją za głupią w tym wieku]. Wchodzę do szkoły zawsze prawą nogą, podobnie jak na schody. W klasie zajmuję zawsze to samo miejsce, jeśli jest inne, nie mogę się na niczym skupić. Każda klasa jest specyficzna, toteż w każdej z osobna mam inne miejsce. Po powrocie do domu wykonuję czynności zawsze w określonym rytmie - najpierw zabawa z psem, potem obiad, potem jeszcze trochę zabawy, idę na drzemkę [tak, w liceum lubiłam sobie pospać popołudniami], potem się uczę. I tu też jest określona kolejność: zawsze zaczynam od matematyki, a kończę na języku polskim, przy którym notorycznie zasypiam, przez co często mi się zdarza albo przepisywać pracę domową tuż przed sprawdzeniem, albo udaję,że wszystko wiem i umiem zgłaszając się co chwilę, mimo, że nie mam na ten temat zielonego pojęcia. W domu wszystko miało swoje miejsce i nawet jak miałam bałagan, to był zawsze MÓJ bałagan i jeśli tylko ktoś go ruszył, nie mogłam się w tym odnaleźć.

Miałam tak od zawsze. Nie wiem skąd się to bierze, pewnie stąd że mam nie po kolei w głowie, ale zgrabnie pomińmy ten fakt. Problem pojawia się w momencie, gdy przenoszę wszystkie moje "naleciałości" na swoje dziecko. Pilnuję zawsze, aby mała niczego nie pogubiła, bo choćby brakowało jednej, malutkiej rzeczy, będę odczuwać jej nieobecność dość długo. Dyskomfort z tym związany jest tak silny, że non-stop o tym mówię. Dziś Miśka oderwała drzwiczki, a raczej "stelaż" od ramy okna z klocków Duplo. Ramę znalazłam, ale drzwiczki przepadły. Wszystko rzuciłam i szukałam ich opętanie, by po 3 straconych godzinach stwierdzić, że są w pudle razem z resztą klocków. Głupie to straszliwie, ale w końcu odczułam ulgę.

Tak jest z każdą rzeczą. Na klocki kupiłam już Zabaworek, podobno mają się one nie gubić, nie rozrzucać po całej podłodze, ale jak na razie teoria sprawdza się tylko w pięćdziesięciu procentach. Mam kilka innych zestawów klocków, których nie rozpakowuję tylko dlatego, że boję się, iż klocki się pomieszają i nie będę wiedziała, które należały do którego zestawu. Rzecz jeszcze głupsza od poprzedniej. To irracjonalne, bo ciągle moment przedstawienia klocków Michalinie odkładam na dzień następny. I tak już od 2 miesięcy. Jak kupiłam karty do nauki pierwszych słów i okazało, że zgubił się "dziadek" to przeżyć tego do dziś nie mogę. W tym momencie brakuje jeszcze "kąpieli", "jedzenia" i "butów". A szpila perfekcjonizmu w moim boku wbija się coraz bardziej.

Moja niechęć do zmian, bo tę przypadłość można również i tak nazwać, jest posunięta tak daleko, że sięga nawet stanu cywilnego! Otóż miałam przez długi czas dysonans poznawczy po wyjściu za mąż i nie dopuszczałam myśli, że jestem już mężatką. Wcześniej też zadbałam o to, by nie zmieniać nazwiska po ślubie i tym sposobem, mój mąż i córka inaczej się nazywają niż ja. W sobotę idziemy na wesele do mojej kuzynki i ona zdecydowała się na zmianę nazwiska, więc do tego faktu też będę musiała się przyzwyczaić. Moja świadkowa jak wyszła za mąż też nazwisko zmieniła, ale po dziś dzień w telefonie mam ją zapisaną ze starym nazwiskiem, a nowe mam w nawiasie, aby tego faktu nie zapomnieć.

Co dziwne nigdy nie miałam problemu, aby zaakceptować to, że jestem matką. Owszem, było mi ciężko się przestawić na zupełnie inny tryb funkcjonowania, zupełnie inne priorytety, ale odkąd zdecydowaliśmy się starać o dziecko, kiedy zaszłam w ciążę i w końcu urodziłam, wszystko działo się tak naturalnie, że przyjęłam nowe życie z otwartymi rękoma. I choćbym narzekała na te zmiany, czy wspominała z nostalgią stare czasy, macierzyństwo w tym konkretnym momencie mojego życia było mi chyba pisane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz